Tyle was już tutaj było :)

czwartek, 14 stycznia 2016

Rozdział 60. Jest moje i będzie moje tak samo jak i jego matka i ja już się o to postaram.

(Nowe Opowiadanie , dowiesz się więcej na dole :) 
http://ivyandstiles.blogspot.co.uk/ )

5 komentarzy= Kolejny rozdział 

Ubrałam się dosyć ładnie i do tego jeszcze bluzkę lekko obcisłą żeby można było widać mój brzuszek. No co będę mamą chwalić się trzeba. Stałam właśnie przed lustrem w moim starym pokoju i gapiłam się na niego. Może nie był jakiś wielki ale był już większy. Uśmiechnęłam się do siebie samej masując brzuch. Po chwili poczułam , że ktoś staje za mną i mnie obejmuje. Nawet nie musiałam patrzeć kto to jest bo od razu mogłam wiedzieć , że jest to mój ukochany Florek. Chłopak zaczął mnie całować po szyi po czym on również zaczął go dotykać. Czułam się tak cudownie. Gdyby nie Stuart bym nie była taka szczęśliwa. Możliwe, że nadal bym była w tym ośrodku jak Sofia lub co gorsza w psychiatryku. 
-Mógłbym się wami  tak trochę pochwalić ? -spytał szepcząc mi do ucha. 
-Zależy co chcesz zrobić.- odpowiedziałam mu równie cicho jak on mi. 
-Chciałbym tylko dodać nasze zdjęcie na mojego fanpage . I tak każdy będzie wiedział więc może zapobiegniemy plotką i sami oznajmimy wszystkim ? -spytał całując mnie po szyi. Czułam się cudownie i oczywiście , że chciałam dodać to zdjęcie , ale co jeśli Remek zobaczy ? Co ja pitolę, on na sto procent je zobaczy. Ale przecież nie mogę się przed nim ukrywać i on się dowie. 
-Zgadzam się. - powiedziałam po kilku sekundowym namyśle. Chłopak jak na zwołanie wyciągnął swój telefon i zrobił nam zdjęcie na którym całuje mnie w szyję i dotyka mojego brzucha a ja dotykam jego dłoni która na nim spoczywa. 
-Jesteś pewna ? -spytał pokazując mi najsłodsze zdjęcie jakie kiedykolwiek widziałam w moim życiu. 
-Jestem pewna.- powiedziałam całując go namiętnie w usta. Chłopak odwzajemnił pocałunek po czym dodał zdjęcie. 

(Z perspektywy Remigiusza ) 

Siedziałem właśnie w moim pokoju przed komputerem. Miałem w planach zmontować odcinek , jednak marnie mi to szło i to jeszcze jak. Co chwilę robiłem sobie przerwę aby tylko robić coś innego. Tym razem padło na facebooka którego szczerze dawno nie przeglądałem. Nawet nie wiem dlaczego tak jakoś po prostu nie chciało mi się na niego wchodzić. Nawet na mojego fanpage dawno nie wchodziłem. No tylko po to żeby napisać ,że jest nowy odcinek i tyle. To się nie liczy . Tak więc oglądałem znudzony jak nie wiem co tego facebooka do czasu aż nie dostrzegłem zdjęcia. Myślałem ,że zaraz mnie coś trafi. Na zdjęciu była Hope z Florianem. Moja Hope z nim. Tulili się do siebie on całował ją po szyi i.... Ona jest w ciąży?! Gapiłem się na zdjęcie jak głupi nie dostrzegając opisu. Dopiero po chwili przeczytałem ' Moje dwa maleństwa' Hope jest w ciąży. W ciąży z Florianem. Dlaczego ona nie jest ze mną tylko z nim? W tej samej chwili ogarnęła mnie wielka złość . Nie wiem co mi było , ale czułem się strasznie. Automatycznie wstałem od mojego biurka i w złości zacząłem się wydzierać jak głupi, waliłem pięściami w ścianę i nawet nie czułem. Bólu , zorientowałem się ,że coś jest nie tak dopiero wtedy kiedy dostrzegłem na ścianie krew , spojrzałem na moje ręce i dostrzegłem, że mam rozwalone kostki. Nie obchodziło mnie to. Po kilku sekundach zwaliłem z biurka jakieś rzeczy. Po chwili nawet i monitor leżał na ziemi. Zniszczyłem go ,ale to również mnie nie obchodziło. Po kilu sekundach jednak wszystko do mnie dotarło. Ostatni raz walnąłem w ścianę co musiało być przegięciem bo poczułem straszny ból i osunąłem się po ścianie na podłogę. Siedziałem tak podkulony i zacząłem płakać. Tak ja płakałem , jestem głupi. Zasłużyłem sobie na to wszystko, przecież to jest tylko moja wina , że Hope jest teraz z Florianem. Gdybym się pilnował to by do tego nie doszło. Boże, jak ja kocham tą dziewczynę i nie obchodzi mnie, że ma dziecko z innym. Kochałbym je jak swoje. A co jeśli ono jest moje ? Przecież ja i Hope spaliśmy ze sobą i równie dobrze może być ono i moje. Otarłem łzy i wstałem z podłogi podtrzymując się biurka bo jakoś nie miałem siły wstać bez podparcia. Z wielkim trudem usiadłem na krześle i zacząłem gapić się w to zdjęcie. Moje i jeden monitor leży na podłodze , ale mam przecież jeszcze dwa. Spojrzałem na zdjęcie i mogłem przysiąść , że jej brzuszek jest dosyć spory, można by było powiedzieć, że nawet i jest za duży. Ile oni są razem? Miesiąc ? Przecież nie spałaby z nim w pierwszą noc. Dziecko musi być moje , nie ma takiego wyjścia. Jest moje i będzie moje tak samo jak i jego matka i ja już się o to postaram.  


***
Witajcie. Przepraszam, że tak długo 
mnie nie było ,ale niestety miałam 
mały problem z komputerem. 
A dokładniej z internetem. 
Rozdział na Amandę dodam jutro 
a w tym czasie chciałabym was zaprosić 
na nowe opowiadanie. 
No jeszcze nawet bloga , nie ma 
dlatego linka wam dam potem 
w komentarzu i tym razem 
nie będzie ono 
o youtuberach. 
Nie żeby mi się znudzili czy coś
ale pomyślałam,że napiszę 
opowiadanie o kimś kogo 
mam na pierwszym miejscu 
czyli Dylan O'Brien , 
możecie nie wiedzieć kim on 
jest dlatego też dokładnie napiszę wam, 
że opowiadanie będzie 
na podstawie serialu Teen Wolf 

w którym to on gra Stilesa . 
Jeśli ktoś z was to ogląda to 
pewnie wiecie o kogo mi chodzi. 
Ten aktor również grał w więzień labiryntu. 
Mam nadzieję, że jesteście na to chętni
i tak na zachętę mogę dać 
wam jego fotkę :) 

sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 59. Mam nadzieję, że odzyskam kiedyś mojego małego synka.

5 komentarzy =kolejny rozdział. 

Wiki stałą się lekko podejrzliwa, ale mam nadzieję, że mi uwierzyła. Wsiadaliśmy z Florianem właśnie do samolotu, kupiliśmy bilety dosłownie na drugi dzień bo były bardzo tanie. Cieszyłam się, że tym razem nasze miejsce było na samym końcu bo jakoś nie chciałam siedzieć znowu na skrzydle. Bałam się, że Florian boi się samolotów czy coś ,ale podczas lotu dowiedziałam się, że on często gdzieś latał i tak dalej i , że to jest dla niego pikuś. No to może lepiej niech powie o tym tej piździe Stuartowi. Samolot wystartował po czym czekały nas trzy godziny lotu. Florian od razu oparł swoją głowę o mnie i zasnął . No dziękuję Ci bardzo kochanie, teraz będę się nudziła. Wsadziłam słuchawki do uszu i zaczęłam słuchać wszystko co leci po kolei. Przymknęłam oczy i po prostu zaczęłam słuchać muzyki z nadzieją, że czas szybko minie. Po jakimś czasie usłyszałam piosenkę której słuchać nie mogę. Za bardzo przypominała mi Remka bo to była tak jakby nasza piosenka i mowa tu o last first kiss one direction. Kiedy poczułam łzy na moich policzkach postanowiłam ją zmienić. Na co mam się nie potrzebnie męczyć ? Spojrzałam na swój telefon i w mgnieniu oka usunęłam ją ze swojego telefonu. 
-Skarbie zaraz lądujemy.- powiedział mój chłopak budząc mnie. Zasnęłam , jak dobrze. Przynajmniej się tak bardzo nie wynudziłam. Dostrzegłam przez okienko ,że nieźle wieje w Anglii i trochę kiwa samolotem . No to zapowiadają się turbulencję . Nie boję się latać , ale czegoś takiego to już się boje. Florian widząc moją minę złapał mnie mocno za rękę a ja zaczęłam ze strachu oczywiście nie wiadoma tego zaczęłam wbijać mu paznokcie w rękę. Nic nie powiedział chociaż czułam , że robiłam to nawet mocno. Samolot zaczął lądować a ja przymknęłam oczy po czym poczułam mocne uderzenie o ziemię. 
-Już jest dobrze.- powiedział i otworzyłam oczy. Samolot jechał już na odpowiednie miejsce i po chwili mogliśmy odpiąć pasy. Kiedy już staliśmy ludzie zaczęli brać walizki i zaczęli wychodzić. Szczerze to dopiero po dziesięciu minutach zaczęliśmy wychodzić z samolotu. Wiało tak mocno , że musiałam się trzymać barierki żeby nie zlecieć z tych schodów. Byłam szczęśliwa czując grunt pod moimi nogami. Znowu wszystko pisało w języku Angielskim a nie Polskim. Kocham Polskę i wolę mieszkać w niej , ale czas mam dosyć Polskiego i jednak tutaj też jestem szczęśliwa. 
-Gotowy żeby poznać wszystkich ? -spytałam. 
-Nie.- powiedział a ja się zaśmiałam. Zaczęliśmy kierować siew stronę wyjścia oczywiście pokazując najpierw paszporty i tak dalej. Pod samym lotniskiem czekał na nas Colin. Podbiegłam do niego i go przytuliłam. On po chwili uścisnął dłoń Floriana. 
-Nie spodziewałem się nigdy , że wybierze Ciebie.- powiedział mój przyjaciel za co miałam ochotę strzelić mu w ryj. 
-Ja też się tego nie spodziewałem. - Zaśmiał się i mnie przytulił. Uśmiechnął się do mnie po czym pocałował mnie w głowę. Wsiedliśmy do jego samochodu i zawiózł nas pod dom moich rodziców. Chciałam aby wszedł do środka, jednak on nie miał jakoś najmniejszej ochoty zapoznawać się z moimi rodzicami dlatego też umówiliśmy się na wieczór. Miał przyjechać po nas z Klaudią , swoją nową dziewczyną która nie wie, że jestem z Florianem . Ciekawa jestem jej miny. Pewnie nie będzie mogła w to uwierzyć. Colin obiecał nic jej nie mówić i mam nadzieję, że serio zamknął tą swoją jadaczkę i jej nic nie powiedział. Weszliśmy do domu i zaczęliśmy się witać z moimi rodzicami. Zapoznali się z Florianem, bla , bla, bla , byli mili . Zjedliśmy wspólny obiad i poszliśmy do pokoju się trochę odświeżyć i odpocząć. Byliśmy w moim starym pokoju który za nic się nie zmienił. Jak dobrze ,że kiedyś miałam podwójne łóżko bo nie wiem jak byśmy się zmieścili na pojedynczym jeszcze z moim rosnącym brzuchem. 
-Może napijecie się z nami ? - spytał ojciec kiedy wchodziliśmy do kuchni. Rosie już spała i nie powiem była nieco zdziwiona widząc mnie , w ogóle mnie nie pamiętała co złamało moje serce, ale teraz zrobię wszystko żeby być dla niej starszą siostrą. 
-Ja podziękuje. - powiedziałam. -Nie piję. 
-Oj Hope nie daj się namawiać. Nic się się nie stanie. -powiedział mój ojciec . 
-Ja naprawdę nie mogę. -powiedziałam. 
-Dlaczego? -Złapałam Floriana za rękę i spojrzałam na niego . To jest chyba czas najwyższy im powiedzieć. 
-Przyjechaliśmy tu żeby wam powiedzieć, że jestem w ciąży . - Szczerze jak nie akceptują tego to wylane w nich. Żyłam bez rodziców kilka lat więc dam radę i teraz. Oni dziwnie na nas patrzyli po czym matka się uśmiechnęła  i mnie przytuliła do siebie. Po czym podeszła do Floriana. Mój ojciec zrobił to samo. Ucieszyłam się i to bardzo. Oczywiście zaczęli nam gratulować, pytać o to który miesiąc. Głaskali brzuch i po prostu zachowali się tak jak powili zachować się prawdziwi rodzice. Teraz już nic ani nikt nie popsuje mi humoru. Jeśli Remik pomyśli , że to jego dziecko coś wymyślimy. Florian nawet zaproponował , że przeprowadzimy się gdzieś gdzie nas nie znajdzie jednak do tego nie dojdzie . Nie chcę Remka w życiu moim lub mojego dziecka. Mojego i Floriana to on jest ojcem i tylko on nim będzie. Szkoda tylko ,że brakuje mojego małego Adasia. Nie znam go , ale go kocham tak bardzo. Mam nadzieję, że odzyskam kiedyś mojego małego synka. 

środa, 6 stycznia 2016

Rozdział 58. Jesteś pewna , że to jest Floriana ?

Ubrałam się dosyć normalnie , ale jednak dalej chciałam aby było ładnie. Ubrałam na siebie leginsy z takimi kolorowymi kwiatkami czy czymś i białą koszulę. Wyglądało to ładnie i nie było widać mojego ciążowego brzuszka. Z każdą minutą czułam ,że się denerwuję jeszcze bardziej  a kiecy na górę weszła Pati i Dezy to dosłownie koszmar. Oni jeszcze nie wiedzieli o ciąży i dla nich to też ma być dzisiaj niespodzianka. Ciekawa jestem jak oni zareagują. No mam nadzieję, że się ucieszą bo inaczej będzie mi żal , ale coś przeczuwam, że Pati będzie strasznie szczęśliwa. Mam nadzieję, że brat mojego ukochanego też. 
-Hope ślicznie wyglądasz.- powiedział chłopak i na przywitanie się do mnie przytulił. Jego dziewczyna po chwili zrobiła to samo. 
-Pati , jacy są ich rodzice ? -spytałam. 
-Nie bój się . Są bardzo mili i fajni.- powiedziała. No ja mam nadzieję. Skoro jednak ona tak mówi to musi to być chyba prawda. Po kilku minutach zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do samochodu Dezego. Droga przeleciała bardzo szybo pomijając fakt , że ich rodzice tak blisko nie mieszkali. Wysiadając z samochodu czułam jakbym miała zaraz zemdleć , ale Florian złapał mnie za rękę i poczułam się znacznie lepiej. 
-Nie bój się. Będę cały czas przy tobie.- powiedział mi na ucho. Pocałował mnie w policzek a ja się do niego uśmiechnęłam. Chyba nie będzie tak źle. Dezy otworzył nam drzwi ze względu na to ,że wciąż miał klucze do mieszkania. rodziców. No tak ile oni razem z Pati mieszkają ? Z miesiąc ? No trochę dłużej jak ja i Florian jesteśmy razem. Weszliśmy do mieszkania z którego tak pięknie pachniało. Przede mną od razu ukazała się śliczna kobieta. Widać było ,że jest bardzo podobna do chłopaków a obok niej stał mężczyzna. Z tego co wiem od Floriana jest on młodszy o dziesięć lat od ich matki a wcale tej różnicy wiekowej nie widać. 
-Więc to ty jesteś ta sławna Hope. - Kobieta podeszła do mnie przytuliła mnie, przedstawiła się i zaprowadziła do jadalni. Szczerze to ukradła mnie Florianowi. Wraz z Pati pomogłyśmy nałożyć jedzenie na stół. W końcu wszyscy usiedliśmy do stołu a ja cały czas czułam rękę na moim kolanie oczywiście Floriana bo kogo by innego. Remigiusz też tak robił , ale wróć! Nie myślę o nim nigdy więcej ! Uśmiechnęłam się do mojego ukochanego. 
-Więc Hope jak Ci się mieszka w Polsce ? -spytał Patryk. 
-Jest bosko. Wszystko jednak dzięki ludziom którzy mnie otaczają.- W tym momencie najbardziej miałam na myśli właśnie Eskacza.
 -No w końcu widzę ,że znalazłeś sobie normalną dziewczynę,- Patryk mnie rozbrajał. Nie wiem czego ja się tak bałam. Oni są świetnymi ludźmi. Już wiem po kim Florian jest taki cudowny. Jego mama jest przemiła. Szczerze to jednak wciąż się boję jak zareagują o ciąży. 
-No to się cieszę, dlatego przyszliśmy wam coś powiedzieć.- powiedział mój chłopak. O nie ,chyba zaraz zwymiotuję z nerwów. 
Wszyscy na nas spojrzeli po czym Florian popatrzył na nas i złapał mnie za mój brzuszek. Pogłaskał go po czym powiedział. 
-Hope i ja będziemy mieli dziecko.- I cisza. No i koszmar. Wiedziałam, że się nie ucieszą. Już czułam ,że się popłaczę ale nagle usłyszałam, że ktoś wstaje. Spojrzałam w miejsce z którego dochodził dźwięk i dostrzegał kobietę która podeszła do mnie. Przytuliła mnie bardzo mocno po czym spojrzała mi w oczy. Widziałam łzy w jej oczach. Sama zaraz miałam się popłakać. 
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. W końcu będę babcia.- powiedziała. Ucieszyła się. Ona się ucieszyła. Po kilku sekundach usłyszałam jak każdy wstaje . Patryk jako pierwszy podszedł do Floriana i słyszałam , że mu gratuluje . To jest coś boskiego. Oni wszyscy się cieszą znaczy nie wiem co Pati i Dezy, ale po chwili i słyszałam u nich gratulacje więc pewnie się cieszą. 
-Dziękuję, że pojawiłaś się w życiu mojego syna.- No i się poryczałam. No ja to jestem beksa. Obie ponownie się przytuliłyśmy po czym podeszła do moje Patrycja. Przytuliła mnie bardzo mocno do siebie. 
-Jak ja się cieszę waszym szczęściem. - powiedziała. 
-A jak ja się cieszę. - powiedziałam. Po niej podszedł do mnie Dezy. 
-Patrz jaki on jest szczęśliwy.- powiedział. Spojrzeliśmy razem na mojego Eskacza po czym spojrzeliśmy na siebie. 
-Widzę to. -Wytarłam łzy szczęścia. 
-Dziękuję, że jesteś z nim, że dałaś mu to szczęście. Będziecie wspaniałymi rodzicami.- powiedział i mnie przytulił. Na sam koniec podszedł do mnie jeszcze Patryk . Pogratulował tak samo jak reszta no i reszta kolacji minęła w pytaniach kiedy się dowiedzieliśmy, co powiedzieliśmy, że wczoraj. Czy Stu  wie. Jak zareagował. Czy mam jakieś przeczucia jakie płci będzie dziecko . Co dalej z nami będzie i po prostu pytań było tyle, że późnym wieczorem opuściliśmy ich mieszkanie. Dezy i Patrycja odwieźli nas do domu. Byłam padnięta, ale i bardzo zadowolona. Nie spodziewałam się tak miłego wieczoru. Po prostu było cudownie. Aż chciałoby się tak wrócić znowu. Coś czuje, że nasze dziecko będzie miało cudownych dziadków. Mam nadzieję, że i moi rodzice się ucieszą na tą wieść. Padłam na sofę w salonie  i włączyłam sobie telewizję. Czułam się senna i po prostu leżałam  oglądając bajki a Florian nagrywał odcinek. Ciekawa jestem czy swoim widzą też powie , że będzie miał dziecko czy może jednak zachowa to dla siebie. Trochę się nudziłam tymi bajkami więc wyciągnęłam swój telefon i zadzwoniłam do Wiki. 
-No kto to się odezwał do mnie. - Zaśmiałam się. 
-No ja a kto . - powiedziałam. - Jak tam u Ciebie młoda ? -spytałam. 
-A bardzo dobrze. I nie zgadniesz . Maciek zaprosił mnie na randkę.- powiedziała z wielkim zacieszem. No każdy mówił, że oni są dla siebie stworzeni no i w końcu .
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. - powiedziałam. - A jak Martyna się czuję? W ogóle który to miesiąc ? -spytałam się jej. 
-Za miesiąc rodzi.- Nie spodziewałam się, że tak szybko. 
-Skarbie z kim gadasz ? -spytał nagle Florian wchodzący do salonu. 
-Z Wiki. - powiedziałam. On spojrzał na mnie po czym pocałował mnie w czoło. 
-Powiesz jej ?- spytał cicho. Powiem jej ? I tak się dowie i wolę żeby ode mnie. Pokiwałam głową na tak po czym on się wyszczerzył do mnie i poszedł ponownie całując mnie w czoło. 
-Jesteś u Floriana ? -spytała. 
-Tak, szczerze to ja już nawet prawie u niego mieszkam. - Zaśmiałam się. 
-Więc układa wam się ? -spytała się. 
-I to jeszcze jak. Coś ci powiem ,ale nie mów jeszcze nikomu bo na razie wie tylko Karolina i Stu no i rodzina Floriana. -powiedziałam. 
-No mów bo jestem ciekawa. - Oj zaraz usłyszysz wielką nowinę. 
-Jestem w ciąży z Florianem. - powiedziałam  do niej. 
-Co ? -Wydarła się. 
-No jakoś tak wyszło.- powiedziałam. 
-Kiedy się dowiedziałaś ? 
-Wczoraj. 
-Jesteś pewna , że to jest Floriana ? -spytała. 
-Tak , lekarz powiedział ,że to jest trzeci tydzień

*** 
No i w komentarzach piszcie to o co 
was prosiłam wcześniej. Wraz z tą 
ankietą zaczęło się mieszać i tak dalej :D 
Więc czekam na komentarze do jutra
do godziny 17. Osoba na 
którą najwięcej zagłosujecie 
wygra no i tak ogólnie też chcę głosować
dlatego ja wybieram Remka hahah
Dlaczego ? Nie wiem. 
Lubię mieszać, ale chyba to już wiecie :P 
Więc do jutra do 17 :) 

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Rozdział 57. Najchętniej to bym się na niego rzuciła i zerwała z niego wszystkie ciuchy

6 komentarzy=kolejny rozdział 

-Skoro Stu już wie to trzeba jeszcze powiedzieć moim rodzicom.- powiedział chłopak wracając już ze mną do domu. O mój Boże, nie wpadłam na to przecież on ma rodziców i ja ich nie znam o fuck boże ja się boję ich poznać a co jeśli mnie nie polubią i się wkurwią, że Florian będzie miał ze mną dziecko ? O mój Boże i co ja teraz zrobię ? 
-Nie bój się tak skarbie oni są wyluzowani a poza tym ucieszą się. - Zaczął mnie pocieszać .Ten facet chyba czyta w moich myślach no co za ciul jeden. Poprosiliśmy Stu i Karolinę aby na razie jeszcze nikomu nie mówili o tym bo sami chcemy informować o tym ludzi. Boże, boje się ,że Remek pomyśli , że to jest jego dziecko a co będzie jeśli będzie chciał robić jakieś testy czy coś ? Nie no nie pozwolę mu na to, ale jak nie pozwolę to on się może zorientować , że coś jest nie tak. O mój Boże, jestem w dupie on się nie może dowiedzieć, że jest ojcem. Nagle poczułam, że się duszę. Dostałam napadu paniki. Florian widać się wystraszył ale wiedział co robić przytulił mnie mocno do siebie gdzie czułam się bezpieczna i powoli zaczęło mi to przechodzić ale z dziesięć minut staliśmy na środku chodnika . W końcu się uspokoiłam. 
-Przepraszam. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam taki napad paniki.- powiedziałam do niego. 
-Nie przepraszaj to nie twoja wina. 
-Po prostu wystraszyłam się, że Remigiusz pomyśli, że to jego dziecko i będzie chciał robić jakieś testy na ojcostwo czy  coś. 
-Nie będzie chciał. Ma swoje dziecko a nawet jeśli to go pogonię i powiem, że ma się odpierdolić od mojej rodziny i już. - Pocałował mnie w czoło i wróciliśmy do mieszkania w kompletniej ciszy. Dziwne, nie mieszkam jeszcze z Florkiem a połowa moich rzeczy już tu jest i ostatni miesiąc praktycznie spędziłam tutaj. 
-Skoro Stu już wie to może przeniesiesz swoje rzeczy ,- powiedział. 
-Już teraz ? -spytałam się go. 
-No tak a co nie chcesz ze mną mieszkać ? -Podszedł do mnie smutny i mnie przytulił. 
-Oczywiście,że chcę z Tobą mieszkać. - Uśmiechnęłam się i namiętnie go pocałowałam. 
-Jutro jest niedziela więc może zadzwonię do mojej mamy i zjemy jutro wspólny obiad ? -spytałem. 
-Boje się , ale uważam , że trzeba tak zrobić. -Pocałował mnie w czubek nosa po czym odszedł kawałek . -Nie bój się Dezy i Pati też będą , no mam nadzieję. - Zaśmiał się. No skoro będzie ona to jest lepiej. Uwielbiam ją i przy niej będzie mi lepiej. Poszłam się przebrać a jakieś wygodniejsze ciuchy. Kiedy do niego wróciłam siedział przy komputerze. 
-I co ? -spytałam. 
-No jutro na  piętnastą mamy być. Pati i Dezy po nas podjadą .- Pocałowałam go w usta. Boje się, ale no cóż przecież muszę ich poznać skoro jestem z nim. W ogóle ciekawa jestem czy Florian myślał o jakiś ślubie. Dlaczego ja myślę o ślubie ? Jestem z nim miesiąc . Nie mogę oczekiwać od niego ,że mi się lada dzień oświadczy. Dobra Hope wiem, że chciałabyś być panią Skowron ale no może kiedyś. heehh Hope Skowron. Dziwnie to brzmi ale fajnie. 
-Skarbie mam do Ciebie pytanie.- powiedział do mnie nagle przerywając moje rozmyślenia. 
-Tak kochanie ? 
-Skoro pogodziłaś się z rodzicami chcesz im powiedzieć o dziecku ? -Nie pomyślałam o tym, ale myślę, że wyjazd do Anglii żeby powiedzieć mamie Stu, Klaudii , Colinowi  i im to byłby dobry pomysł. 
-Myślę, że mogę lecieć do nich i im powiedzieć. - powiedziałam do niego po chwilowym namyśle. Wiem , że niedawno wróciłam stamtąd ale takich informacji raczej się nie przekazuje przez telefon. 
-No to fajnie. -powiedział. 
-A ty mój drogi nie będziesz się w tym czasie wylegiwał w domku bo lecisz ze mną . - Czy jestem tego pewna? Tak. Jesteśmy razem, jestem szczęśliwa i pragnę aby wszyscy się dowiedzieli , że jestem w ciąży właśnie z tym człowiekiem. Możemy nawet iść do ośrodka i sobaczy Sofii minę. Tak wciąż jednak w głębi serca jestem wredną suką. Ale przecież za to każdy mnie kocha co nie ? hahaah ja to jestem skromna nie ma co. 
-Chcesz żebym leciał z Tobą ? -spytał. Oj Florek , Florek. 
-No przecież to nie jest nic dziwnego ,że chcę się pochwalić takim facetem. Polecimy na jakieś trzy dni najpierw zadzwonię do nich i będziemy. On się uśmiechnął i wzięłam swój telefon i postanowiłam już teraz zadzwonić bo przecież nie będę później z wielkim brzuchem latać samolotami bo to może się źle odbić na dziecku. 
-Dzień dobry mamo. Tutaj Hope.  - powiedziałam przez telefon.
-O córeczko jak miło ,że dzwonisz.- Teraz córeczko a kilka lat temu to co ? Dobra wybaczyliśmy sobie wszystko cicho. 
-No właśnie dzwonie ponieważ chciałabym was odwiedzić na kilka dni. - powiedziałam. 
-To wspaniale, weź ze sobą tego swojego chłopaka bo chcielibyśmy go poznać. -No ona mi chyba czyta w myślach . Zaśmiałam się . 
-No właśnie dlatego chcę przylecieć bo chciałam abyście go poznali.- Ona również się zaśmiała . Dostrzegłam po minie Floriana , że jest zadowolony. No wie, że kiedyś nie miałam dobrych relacji z nimi , ale nie wie jak bardzo źle było. 
-No to dziękuję. Za kilka dni myślę ,że będziemy bo mamy jeszcze kilka spraw do załatwienia. - Dlaczego ja się cieszę jak jakaś idiotka ? Pewnie dlatego , że wszystko w końcu układa się po mojemu. A raczej po naszemu. Spojrzałam na mojego ukochanego i nie mogłam uwierzyć , że on jest mój i tylko mój. No dobra może przesadziłam bo nie jest tylko mój. Jest jeszcze naszego kochanego malca. Boże, jaka ja jestem szczęśliwa. 
-I co się tak szczerzysz  ? -spytał.
-A co już mi nie wolno ? 
-Wolno, wolno tylko z czego ? 
-A bo mam takiego wspaniałego faceta i zastanawiam się jak ktoś taki mógł pokochać taką wredną Hope jak ja. - Podszedł do mnie , złapał mnie za pośladki po czym je ścisnął wywołując u mnie falę gorąca. Już czułam , że go pragnę. Najchętniej to bym się na niego rzuciła i zerwała z niego wszystkie ciuchy , ale no przecież muszę się powstrzymywać troszkę.